Podobno dobry teatr to nie tylko kwestia środków, ale przede wszystkim zapału, a tego, 27 marca, nam - trzecioklasistom nie brakowało.
W dniu, w którym przybytek Melpomeny obchodził swoje święto nasza sala gimnastyczna przeistoczyła się w scenę teatralną. Na jej deskach popis daliśmy my - młodzi adepci sztuki aktorskiej. Tego dzionka przekonaliśmy się, że aktorstwo oferuje, coś czego nie daje żaden inny zawód: możliwość przeżywania emocji które w innym wypadku nie byłyby dostępne. Od rana wrzało. Grupy przygotowujące swe " scenki" znosiły dekoracje, przywdziały kostiumy. Radosny nastrój przeplatał się z pewną, odczuwalną przez niektórych tremą. Widownia z klas 0a, 0b oczekiwała bowiem na ciekawy spektakl. Mamy nadzieję, że się nie zawiedli. Po obejrzeniu wszystkich niezwykle oryginalnych, barwnych występów Kapituła Akademii Teatralnej w Feliksowie w składzie panie: Angelika Fronczak, Ewa Kołodziejska, Agnieszka Kowalska, Urszula Staniaszek za najlepszego aktora uznała Alana Szafrańskiego. Tytuł najlepszej aktorki przypadł w udziale Gabrysi Miałkos. Najciekawszym widowiskiem okrzyknięto show przygotowane przez Gabrysię Miałkos, Alana Szafrańskiego (podwójni laureaci), Nikolę Pokorską, Szymona Pamiętę. Laureatom pamiątkowe statuetki, nagrody i dyplomy wręczyła wychowawczyni pani Ewa Kołodziejska
Jednogłośnie przyznano\, że: "Feliksy " to fajna sprawa :
scenki, kostiumy, dobra zabawa.
Można się poczuć jak Johnny Depp,
po „ bordowym dywanie” przejść jak Meryl Streep.
Kto wie, może za kilkanaście lat,
ktoś z nas podbije filmowy, teatralny świat?
Cóż... Udowodniliśmy, że posiadamy zadatki na świetnych komediantów. W przyszłości mamy szanse zdobyć Hollywood. Przynajmniej niektórzy! Andy Warhol twierdził wszak, że każdy będzie miał kiedyś swoje 15 minut sławy. Fabryko Snów, czekaj więc na nas! Przybędziemy!